środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 14.

Poczułam, że znów unoszą mnie do góry i po chwili ogarnęła mnie fala zimnej...wody. Wynurzając sie włosy zarzuciłam do tyłu(wiecie dziewczyny o co mi chodzi.?). Posłałam gniewne spojrzenie caałej trójce, a oni sie tylko szczerzyli. Oj zemszczę się, zemszczę. Chłopcy uważajcie żebyście przypadkiem nie obudzili się w swoim łóżku tylko że u sąsiadki. xd Haha będę zła, a co tam. Wracając do tematu, podpłynęłam do drabinki i weszłam na niej hoop do góry. (^^) Ustałam przed nimi a ręce założyłam na biodra. Woda spływała po mnie wszędzie, po nogach, rękach i po plecach.
-Mogliście chociaż powiedzieć że zrobicie takie coś to założyłabym strój kąpielowy i wzięła ciuchy na zmianę.-powiedziałam do nich z wyrzutem i delikatnym uśmiechem.
-Omm, to następnym razem lepiej weź.-Tom zabawnie poruszył brwiami-Będę mógł se popaczeć.-uśmiechnął się słodko, na co ja zareagowałam pokazując mu język. Chłopcy zaczęli rozmawiać na temat idealnej figury dziewczyny. Słyszałam coś tm jeszcze o jakimś zakładzie. W pewnym momencie zauważyłam że Nathan stoi niebezpiecznie blisko krawędzi. W głowie zaświtał mi szatański plan. Na samą myśl aż się uśmiechnęłam.Tylko jak to zrobić żeby nie odkrył mojego jakże szatańskiego planu.? Mam.! Chłopak stoi tak, że jak niby będę przechodzić przed nim do domu to wepchnę go do basenu. Piękny plan. O taaak. Postanowiłam go już wcielić w życie. Niby normalnie szłam w stronę szklanych drzwi i akurat byłam naprzeciw Natha, szybko popchnęłam go w stronę wody i po chwili był pluusk i Nathanek caały mokry. Oto część zemsty. Uśmiechnęłam się słodko do niego robiąc niewinną minę.
-Upsss...-powiedziałam zadziorne. Chłopaki zaczęli się brechać a Sykes wkurzony wyszedł z wody i zaczął kierować sie w moją stronę. Patrzyłam zdezorientowana na niego i cofałam się do tyłu. Nie pozostało mi nic innego jak zwiewać, więc i tak zrobiłam. Najpierw zrobiliśmy kilka rundek wokół basenu, a potem przenieśliśmy się do domu. Tam było istne szaleństwo. Mało brakowało a złapałby mnie, dwa razy. W salonie biegaliśmy pomiędzy kanapami i fotelem, prawie sie przewróciłam. Nathan i tak sie wywalił bo zahaczył nogą o dywan i ruunął jak długi, a ja wpadłam w dziki śmiech. Potem na górze był mały problem, bo ja nie byłam obeznana i biegałam na spontana.Wydawało mi się, że byłam w pokoju Toma i Jaya. Na końcu wbiegłam na balkon i wpadłam jak mucha w pajęczynę. Nathan znalazł mnie, uśmiechnął się w swój seksowny sposób i zaczął powoli zbliżać sie do mnie. W międzyczasie ja spojrzałam na ogród(bo akurat na to był widok z balkonu), chłopców nie było. Czyli że jesteśmy tylko on i ja. Stałam w rogu i czekałam na jego ruch. podszedł na tyle blisko że nasze nosy praktycznie się stykały.
-No i tu cię mam.-mówiąc to cały czas patrzeliśmy sobie w oczy i nie spostrzegłam, że nasze usta złączyły sie w delikatnym pocałunku. Po krótkiej chwili oderwaliśmy sie od siebie i wymieniliśmy uśmiechy. oparliśmy się o barierkę i zaczęliśmy rozmowę.
-I jak tam po imprezie.?-po raz drugi już zadaję te pytanie.
-A no dobrze, świetnie się bawiłem, mam nadzieję że ty też.- poruszył seksi brwiami. Nosz ty w mordeczkę, czy on musi być taki przystojny i seksowny.? Spojrzałam w dół i uśmiechnęłam się na samo wspomnienie. Zamyśliłam sie do tego stopnia, że gdy spojrzałam na Natha i ścięłam go od góry do dołu, zobaczyłam że sie ubrał, i ogarnął grzyweczkę. Taa a ja stałam cały czas mokra, a mokra do domu nie mam zamiaru wracać.
-Nathan pożyczyłbyś mi tymczasowo jakąś koszulkę, bo jak widzisz-tu wskazałam na swoją-w tej teraz nie mogę chodzić.-delikatnie przygryzłam wargę. Chłopak uśmiechnął się i powiedział
-Momencik.-poszedł do swojego pokoju i po chwili wrócił z koszulką z misiem i napisem 'Game Over'. Podał mi ją i z powrotem oparł się o barierkę. Spojrzałam na niego wymownie na co on się słodko uśmiechnął i dodał.-Nie krępuj się.-westchnęłam głośno i odwróciłam sie do niego tyłem. Szybkim ruchem zdjęłam mokrą koszulkę i nałożyłam suchą, która sięgała mi delikatnie za pośladki. Odwróciłam sie do niego przodem i zobaczyłam że się na mnie patrzy. Pokręciłam głową i powiedziałam
-Prowadź.-na co zaśmialiśmy się i Nathan zaprowadził nas do salonu.

__________________________________________________________________________
Dobraa...
Macie tu takie 'O'. xd
Dziękuje za te 5 cudownych komentarzy. <3
Warto wiedzieć że ktoś to badziewie czyta. ;D
A co do tego rozdziału to ja sie na temat jego nie wypowiem... -.-
A więc do następnego.

PS W ten weekendzik rozdziału niestety nie dodam ponieważ mam wesele, a znając życie będzie niezła impresska. xd Chyba że w niedziele po południu mnie coś natchnie. ^^

2 komentarze:

  1. to niech Cię natchnie, bo chciałabym już przeczytać nexta :*
    ten rozdzialik taki frywolny, taki ze mrrrr ;D
    podoba mi się, lubię to ! ;D

    udanej zabawy, wyszalej się i czekam na nexta :)!

    PS u mnie nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję że na tym weselu cię natchnie tak że napiszesz rozdział następnego dnia :)
    udanej imprezy :)
    co do rozdziału jest świetny :)
    czekam na kolejny
    weny!!!!
    (zapraszam do mnie nowy )

    OdpowiedzUsuń