sobota, 30 marca 2013

Rozdział 13.

Nie, tylko nie to.! Nie on.! I znów powraca to wspomnienie... A już o nim zapomniałam... Z wrażenia aż usiadłam na łóżku i patrzyłam na ekran telefonu, gdzie ciągle pisało 'Bartek'. Dlaczego nie usunęłam tego cholernego numeru.?! Po tym co zrobił...miałam ochotę go zabić. Dobra, bo chyba nie wiecie o co kaman, już tłumaczę.
Dwa lata temu, w wakacje poznałam Bartka na obozie. Od początku naszej znajomości podobał mi się. A komu by się nie podobał.? Był umięśniony(ale tak delikatnie i  to mi się podobało...) i te czekoladowe, duże oczy.... Ile razy ja się w nich rozpłynęłam. Dobra, dalej będę opowiadać bo wyjdzie że się w nim znów zakochałam. Zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi, tak praktycznie nie rozłączni. Po powrocie okazało się, że mieszkamy w tym samym mieście. Zaczęliśmy się spotykać. Wygłupialiśmy się itp. Ale pewnego wieczoru gdy odprowadzał mnie przez park do domu, zrobił coś czego nigdy nie zapomnę, choć chciałabym i to bardzo. Wyznał mi miłość. Zaskoczył mnie tym, ponieważ kilka dni wcześniej widziałam go z jego dziewczyną. Mimo to ja tez go kochałam... Do czasu. Byliśmy ze sobą niecały rok. W kolejne wakacje na jakiejś imprezie przespał sie z jakąś laską. Następnego dnia zerwałam z nim, a on tak najnormalniej w świecie powiedział że nawet mnie nie kochał, nigdy. Przez niego straciłam zaufanie do wszystkich wokoło, oprócz Natki i taty. Pomogli mi wyjść ze stanu załamania. Przekonałam się że on nie był nic wart. Nigdy więcej nie zaprzyjaźniłam się z żadnym chłopakiem, nie zaufałam. Do teraz. Tom, Max, Siva, mój braciszek i Nath... Po prostu poczułam jakąś więź z nimi, tak jakbyśmy się znali na wylot. A co do Natha, dopiero teraz sobie uświadomiłam że go kocham, na początku próbowałam sobie to wybić z głowy, a teraz.? Jak zwykle moje myśli zawsze schodzą się do Natha..
Postanowiłam że sms od  'niego' przeczytam późnej, a teraz przeczytam wiadomość od mojej przyjaciółki. Napisała żebym weszła teraz na skypa. Ułaa. Pewnie chce wiedzieć jak tam po imprezie. Odpisałam jej że wieczorem sie skontaktujemy. Jest za piękny dzień żeby siedzieć bezczynnie w domu. A co tam. Wyciągam Jaya gdzieś. Ubrałam się i zeszłam na dół.
-Jay zbieraj się. Wychodzimy.-uśmiechnęłam się do niego.
-Dobra tylko gdzie idziemy.?-spytał gdy wyszliśmy już z domu.
-Przed siebie.
-Ej, to może przejdziemy się do chłopaków, bo znając ich to jeszcze śpią.-no nie powiem, ciekawa propozycja.
-No to ich obudzimy.-uśmiechnęłam się po raz kolejny dzisiejszego dnia.-Wejście smoka.?-uwielbiałam tak robić, zazwyczaj tak wpadałam do Amy i do domu, jak nie było taty, oczywiście.
Jay nagle tak tak sie ożywił, że zaczął nawijać o tym, że aż się z niego śmiałam. W końcu mamy czas żeby pogadać. No nie powiem, było dużo śmiechu, ale trzeba było sie jakoś zachowywać, w końcu szliśmy przez miasto. Po jakichś 10, może 15 minutach doszliśmy na miejsce. Szczerze powiem, że nie poznałabym. Był taki sam jak wszystkie. Jak najciszej się dało weszliśmy do środka i tak jak Jay powiedział, było cicho. Nic, żadnych odgłosów, nic. A nie było słychać takie naprawdę ledwo słyszalne chrapanie. Gdy szliśmy na górę, odgłos się nasilał. Brat stwierdził a raczej oznajmił, że to z pokoju Toma. Postanowiliśmy, że zamiast budzić ich po kolei to zrobimy wielką pobudkę. Nie wiem skąd, ale Jay wyjął megafon, ustał na środku korytarza i powiedział:
-Wstajemy dzieci kochane.! Nie ma spania.!-pomiędzy pierwszym a drugim zdaniem było słychać mocne uderzenia, zgaduje że o podłogę. Po chwili, wszystkie drzwi otworzyły się z hukiem(jakie zsynchronizowanie^^) a z nich wybiegli Tom, Max i Nathan, w samych bokserkach. Tom i Nath mieli roztrzepane włosy. Wyglądali uroczo, aż śmiałam się z nich. Mieli bardzo dziwnie groźne miny, Jay migowo zakomunikował mi żeby sie stąd ulotnić, więc szybko zbiegliśmy po schodach i już wybiegaliśmy z domu gdy poczułam jak mnie łapie za rękę, potem zasłania oczy i unosi mnie nad ziemię. Zgaduję, a nie wcale nie muszę, że to chłopcy. Krzczę do Jaya:
-Jaaaaay.! Pomóż mi, oni mnie porwali.-czuję, że jesteśmy na dworzu, bo poczułam wiatr na nogach. Postawili mnie i, moment, czmu oni zdjęli mi marynarkę.? Chwilę późnej wszystko się wyjaśniło...

____________________________________________________________________________
Macie taki, o, no.
A teraz trzy małe ogłoszenia...
1.Niestety, na moim kompie zrobiła się pętla, i dlaego trzeba było zainstalować na nowo Windowsa, co wiązało się również z usunięciem wszystkiego co na pulpicie. A niestety na pulpicie był mój folder w którym było nowe opo. (dobrze że nie było nic do tego.)
Dobra tu mnie macie, myślałam nad nowym opo, już miałam naprawde sporo napisane, no ale cóż trzeba będzie wszystko na nowo napisać. ;(
2. Pisałam pod jednym z rozdziałów co tam sobie wyliczyłam. To chyba powinnam dostać dwóję z matmy. No nie poszło tak jak myślałam, ale to tylko i wyłącznie wina nauczycieli. W ostatnim czasdie miałam tyle nauki że ho ho. No ale będę się starała.
3. Komentarze... Pod jednym 4 a pod następnym 1. Proszę was. Mi na tym bardzo zależy. Dla was kilka zdań a dla mnie to daje jakiś znak, że to czytacie.

A teraz tak w temat świąt...
Piękną mamy zime tej wiosny c'nie.? xd
Dobra a teraz konkret. ^^
No to kochane blogerki czytające...to:
Wesołych swiąt Wielkanocnych,
Smacznego jajka,
Mokrego, śniegowego Dyngusa
i duuzo prezentów od Zajaczka
a także bardzo dużo weny, i kolejnych niesamowitych rozdziałów. ;***

P.S. Rozdział powinien się pojawić zaraz po świętach. A czy się pojawi to sama nie wiem. ;p

5 komentarzy:

  1. Hihihi dodałaś ! Cieszę się ;* Przepraszam że nie skomentowałam ostatniego rozdziału, ale coś mi się z kompem zrobiło -,-
    Dziękuje za życzenia <3 Tobie również życzę Wesołych Świąt ;)
    Rozdział Świetny przez duże ''ś'' ;d
    Uggrr,nie podoba mi sie ten Bartek -,- No nic, czekam na następny + zapraszam do mnie :
    http://missyoutw.blogspot.com/
    http://adriannaandnathan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jejć ! jaka podubka haha :D ! oooooo porwannie hueh hueh - ciekawe co jej zrobią ? ... może wrzucą do baseniku czy cuś xd
    o jaaaa... to ubolewam nad stratą dokumentu. :<
    poradzisz sobie nawet i od początku - zdolna bestia z Ciebie :D !

    pisz nexta ! :)

    spokojnych świąt !

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:)
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział co tu dużo pisać :P
    czekam na next :)
    weny!!!
    no i zapraszam do mnie (nowy rozdział)
    http://as-long-you-love-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że nie komentowałam, ale szkoła + inne obowiązki = tylko czytanie rozdziałów.
    A teraz do rzeczy...
    Po prostu super- więcej tu nie trzeba mów... eee... pisać.
    Czekam na dalsze części,
    Madeleine

    OdpowiedzUsuń