wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 12.

Świat się dla mnie zatrzymał gdy poczułam jego miękkie usta obejmujące moje. Nasze języki toczyły istną wojnę. Poczułam, że chłopak lekko mnie popchnął i delikatnie oparł o mur sam rękoma też się opierając. Chłód-właśnie tego potrzebowałam najbardziej. Dotychczas wszystko się we mnie gotowało-w pozytywnym sensie oczywiście. Po chwili poczułam jego ręce błądzące po moich plecach i zatrzymujące się co jakiś czas w talii. Swoje ręce wplotłam w jego włosy. Myślałam że motyle w moim brzuchu zaraz coś mi zrobią. To było takie magiczne, po prostu czułam się jak w jakiejś bajce. Po kilku minutach musieliśmy przerwać ze względu na brak powietrza, który zaczął nam przeszkadzać. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. W jego widziałam pożądanie, namiętność i takie no ‘coś’. Te iskierki krążące po jego hipnotyzujących tęczówkach. Można odpłynąć. Nathan po raz kolejny tego wieczoru, a raczej tej nocy, uśmiechnął się seksownie, przez co również moje usta wygięły się w uśmiech. Znowu ta cisza, piękna i cudowna. Ludzie którzy by nas zobaczyli lub mijali, pomyśleliby, że to pewnie jakaś szczęśliwa para, ale nie to tylko ja i Nathan. Nie jesteśmy parą, chociaż bardzo bym chciała żeby tak było. A mimo to tak to wyglądało. Po tej jakże przyjemnej ciszy i moich małych rozmyślaniach na temat mnie i Natha, postanowiłam przerwac tę ciszę.
-Wracamy.?-nie potrafiłam oderwać od niego wzroku.
-Jasne.-musnął moje wargi i wziął mnie za rękę. Tak weszliśmy z powrotem do środka. Zanim dotarliśmy do loży zatrzymałam na chwilę chłopaka i szepnęłam mu do ucha:
-To zostaje między nami.-i skierowałam się do naszego miejsca siedzenia gdzie reszta siedziała i rozmawiała, z tego co wychwyciłam(jak weszliśmy zmienili temat) rozmawiali o mnie i Nathanie. Wzrok skierowali na nas i uśmiechnęli się. Usiedliśmy i pierwszy odezwał się Tom.
-Ale długo tańczyliście.-spojrzał na zegarek-Pół godziny.-i w tej chwili zorientowałam się że nas tak długo nie było. Chciałam coś powiedzieć ale przerwał mi Sykes.
-Było duszno więc wyszliśmy na świeże powietrze.-uśmiechnął sie do mnie a ja pokiwałam głową. 
Potem rozmawialiśmy, śmialiśmy się i reszta piła(oprócz mnie, Michele i Natha). Około 3 w nocy postanowiliśmy wrócić. Maxa i mojego braciszka ciężko było stamtąd wyprowadzić, ale wspólnymi siłami daliśmy radę. Tom nie stawiał żadnego oporu. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy najpierw pod nasz dom. Nathan pomógł mi zaprowadzić Jaya do jego pokoju. Odprowadziłam chłopaka do drzwi. Odwrócił się do mnie, pogładził po policzku i złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Uśmiechnęliśmy sie do siebie i Nath wyszedł. Zamknęłam drzwi i zjechałam po nich na ziemię. To jest sen. To się nie może dziać naprawdę. Te spojrzenie i ten pocałunek.... Rozmarzyłam sie do tego stopnia, że siedziałam tak z pół godziny. Poszłam do siebie, aby przebrać się w pidżamę i położyć się do łóżka. Natychmiastowo zasnęłam.
Rano obudził mnie czyiś ciężar na nogach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Jaya leżącego na nich. 
-Jay co ty robisz.?-spytałam
-Chcę cię obudzić.-uśmiech od ucha do ucha. Zaczęłam sie śmiać, wyglądał zabawnie.Co dziwne nie wygląda jakby miał kaca... To jest podejrzane. Wygoniłam go z pokoju i ubrałam się(--->). Potem zeszłam do kuchni aby coś zjeść, standardowo płatki. Podczas jedzenia przypomniało mi się, że muszę pogadać z Jayem o mamie. Szybko skończyłam i poszłam do salonu, gdzie mój brat oglądał jakiś teleturniej. Usiadłam obok.
-Jak tam kacyk męczy.?-wiedziałam ile wczoraj wypił więc..
-Szczerze ci powiem, że nie.-zaśmialismy się, dobra czas przejść do konkretów.
-Jay, mam pytanie...-nagle ogarnął mnie ogromny stres. Nie wiem czemu. Chłopak spojrzał na mnie.-Widujesz się z mamą.?-odważyłam sie na niego spojrzeć. Na początku był zdziwiony a potem się uśmiechnął. 
-Pewnie że tak. Zgaduję że chciałabyś się z nią zobaczyć.-ja tylko się uśmiechnęłam.-Załatwię wam spotkanie.
-Dzięki.-przytuliłam go. To się nazywa brat c' nie.? Jay poszedł zadzwonić, a ja poszłam, pfff ta i co jeszcze pobiegłam do pokoju po telefon. Zobaczyłam na nim 2 wiadomości. Jedna od Natki a druga od.....Bartka.??!!

___________________________________________________________________________
Macie następny. :D
Taki no jakiś krótki.? Nie wiem sama... 
Mniejsza z tym ważne że jest. xd
Czas namieszać trochę w życiu Ann. ^^

2 komentarze:

  1. ononononono pocałunek <3
    jej jakie miałam ciary czytając ten opis :) *_*

    Bartek hm hm hm ciekawe ^^ ;p

    dawaj nexta laska ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko ciekawe kto jest ten batrek..... mam nadzieje że nie jest jakiś zboczony.... cociaż może... ;-)
    cudny rozdział :-*

    OdpowiedzUsuń