niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 11.


Klub był ogromny, choć od zewnątrz tak nie wyglądał. Weszliśmy do środka poza kolejką, ponieważ ochroniarz to był jakiś znajomy chłopaków. Wiadomo o co chodzi. Był bardzo duży parkiet na którym wtedy było mnóstwo ludzi. Z lewej strony były loże, jedna była wynajęta dla nas. Z prawej był bar, przy którym siedziało kilku ludzi. Naprzeciwko baru był rozstawiony DJ który puszczał świetne piosenki. Były też lasery i jakieś lampy. Zajęliśmy miejsca w loży. Stały tam dwie kanapy i dwa fotele więc zmieściliśmy się. Chłopcy poszli bo jakiś alkohol i napoje, a ja i Michele zaczęłyśmy rozmawiać o planie(taaak powiedziałam jej o wszystkim).
-To jak zaczynamy fazę pierwszą.?-zapytała mnie podekscytowana brunetka.
-Na razie nie. A może. Oj nie wiem. Ona sama się zacznie.-zaśmiałyśmy się. Po chwili Tom i Max wrócili z trunkami i napojami. Była pierwsza kolejka, potem druga i wszyscy oprócz mnie i Nathana poszli na parkiet. Zdziwiło mnie to że wypił tylko jednego, szczerze nie chciałam pić ale no tylko jeden nie zaszkodzi, choć czuję, że Nathan na moje pytanie źle zareaguje.
-To jak po jednym.?-spytałam. Dobra przyznaje się, miałam ochotę na jednego, ale tylko jednego. Popatrzył na mnie a potem dziwnie się uśmiechnął.
-A Jay wie.?-ja się grzecznie pytam a ten mi tu z takim pytaniem wyskakuje. Co za człowiek. -.-
-A czy Jay o wszystkim musi wiedzieć.? No wiesz to będzie nasza taka mała tajemnica. Co ty na to.?-puściłam do niego oczko, a kąciki jego ust podniosły się wyżej.
-To zostaje między nami, bo jak Jay się dowie że piłaś, to ja zginę.-sięgnął po butelkę i nalał do dwóch kieliszków. Wzięłam i chwilę potem równo wypiliśmy jednego. Tylko jednego. Zaczęliśmy rozmawiać na temat ich piosenek. Trochę się pośmialiśmy. Potem temat zszedł na Dionne. No czemu, ja się pytam czemu akurat na nią.? Najwidoczniej dobrze udawałam bo Nath się nie kapnął, że cos jest nie tak. Kilka minut potem wróciła reszta. Zmęczeni od razu rzucili się do napojów, a co za tym idzie również do alkoholi. Wszyscy zaczęliśmy rozmawiać. Nagle usłyszałam moją ulubioną piosenkę i cichutko ją nuciłam. 

**Perspektywa Nathana**
 Szczerze powiem zdziwił mnie fakt, że Anne chciała wypić. Bardzo. Właściwie w jej wieku... Moment...Ile ona ma lat.?? Ja pierdzule nawet nie wiem ile ma lat. Co ze mnie za matoł. Wygląda na jakieś 17 albo 18. Mniejsza z tym. Nagle z moich jakże mądrych przemyśleń wyrwał mnie Tom.
-Poproś ją do tańca a nie się tak na nią gapisz.-i nagle uświadomiłem sobie że przez cały czas myślałem gapiłem się na nią. Kurde mam dziewczynę, Dionne, a kręcę z Ann. To jest dziwne. Muszę o tym z kimś pogadać. Chyba powinienem pogadać o tym z Anne. W końcu jest dziewczyną, może by mi coś poradziła.? no nic raz kozie śmierć. Przybliżyłem się do dziewczyny i szepnąłem
-Zatańczymy.?-ona tylko przytaknęła. Wstaliśmy, złapałem ją za rękę i poprowadziłem na parkiet. I wtedy DJ puścił wolną piosenkę. Dzięki koleś.! Wielkie dzięki. To był sarkazm oczywiście. Nieśmiało objąłem ją w talii, a ona oplotła ręce wokół mojej szyi. Nasz wzrok się spotkał, kołysaliśmy się w rytm muzyki nie odrywając od siebie wzroku. Zahipnotyzowały mnie te jej piękne, zielone tęczówki. Teraz już wiedziałem. Kocham ją, nie Dionne. Muszę zakończyć nasz związek. To już nie ma sensu. Choć coś tam jeszcze do niej czuje. Musi ktoś mi w tym pomóc. Uśmiechnąłem się sam do siebie dalej patrząć głęboko w oczy Ann. 
-Co się tak uśmiechasz, jak głupi do sera.?-usłyszałem głos dziewczyny przy uchu. Powem jej. Jest moją przyjaciółką. Ufam jej i tyle.
-Mam mały problem i wiem do kogo zwrócić się z pomocą.-pogrążasz się Sykes.! Mój umysł przestaje działać. Przy niej. Popatrzyłem na jej usta ale szybko przeniosłem się na oczy.-Pomożesz mi.?-spytałem niepewnie. Nie wiem jak może zareagować. Błagam powiedz tak, błaagam.Spojrzała na mnie zdziwiona.
-Dlaczego nie. Może chodźmy na zewnątrz. Będzie ciszej.-uśmiechnęła się ciepło. A mi się zrobiło ciepło, wręcz gorrąco.

**Perspektywa Anne**
Nie powiem mu. Nie powiem mu.! Powiem mu.! Nie powiem mu.! Powiem mu.! Nieee.!!!! Moje myśli zawzięcie kłóciły czy mu powiedzieć czy nie. Jak mu powiem to się wkurzy lub może sobie coś zrobić. A jak mu nie powiem, wszystko będzie dalej po staremu... Z resztą w końcu kiedyś musi się to wydać. Boję się jego reakcji. Powiem mu, ale nie teraz. Wracając do teraz. Nathan chce ode mnie jakiejś pomocy. Tylko jakiej.?
-Dlaczego nie. Może chodźmy na zewnątrz. Będzie ciszej.-wyciągnę go na zewnątrz. Może świeże powietrze go uspokoi po mojej wiadomości. Pewnie zastanawiacie się jakiej. Otóż jak tańczyliśmy kątem oka zauważyłam jak przy barze całuje się ONA z jakimś kolesiem. On tego nie może zobaczyć. Nie może.! Pociągnęłam chłopaka za rękę i szybko wyciągnęłam przed budynek. Oparłam się o zimny mur. Było mi strasznie gorąco więc pomogło.-Słuchaj Nath zanim powiesz mi o co chodzi to ja muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.-chłopak spojrzał na mnie z zaciekawieniem w oczach.-Jak tańczyliśmy...to ja...zauważyłam...że...-nie wiedziałam jak mam to mu powiedzieć. Myślałam że pójdzie prościej.-widziałam Dionne...i ona...była tam...i...całowała się z jakimś kolesiem.-spojrzałam w bok. Bardzo bałam się jego reakcji(patrz wyyyyżej). W końcu spojrzałam na niego. Stał zdziwiony i patrzył ciągle na mnie.-Nathan.?-podeszłam i dotknęłam jego ramienia. Ocknął się i spojrzał na mnie.
-Ja i tak jej nie kochałem.-że co.??!!!
-Jak to.?-przyznam byłam naprawdę zszokowana. Ustałam przed nim i ujęłam jego twarz w dłonie.-C ty wygadujesz.? 
-Tak to. Właśnie chciałem z tobą o tym pogadać. Nie kocham jej od kiedy zob...-urwał w pół słowa. Co on chciał powiedzieć.? Tak zakochał się w innej. Nie mam szans. Nagle odległość między naszymi twarzami zaczęła się zmniejszać. Ja cały czas trzymałam jego twarz w swoich dłoniach, a on złapał mnie za biodra i lekko do siebie przyciągnął. Cały czas patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Chciałam to zrobić, ale miałam lekkie obawy. Przygryzłam dolną wargę i spojrzałam na jego usta które wygięły się w seksowny uśmiech. A niech tam. Co się stanie to się stanie. Jeszcze raz spojrzałam w jego piękne oczy które patrzyły na mnie z pożądaniem... Zrobiłam to...

_________________________________________________________________________

Okeey. Nie skomentuję go. -.-
Siedziałam nad nim prawie cały tydzień.
Za dużo mam na głowie, ale będę starała się dodawać.
Bierzmowanie, nauczycielki i ehh... i on.
Najlepszy był tekst do mojej koleżanki - "Ja się boję tego księdza."o.o
Nauczycielki - spalić na stosie czarownice jedne.! xd
ON... Nie ważne...
Buahahaha.. Głupia jestem i cieszę sie z tego. xdd
Dooobra lejdis do następnego... Jeżeli takowy w ogóle się ukaże.
jnfdwklsfmwg kończę was zanudzać.
A i jeszcze jedno info - Aż tyle wejść.?! O.O
Dziękuuuje. <3

3 komentarze:

  1. Lubie to <3
    świetny ;d
    czekam na nn ;d
    zapraszam do mnie :
    http://missyoutw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. e no bez takich ! jak nastepnego nie bedzie?! oczywiscie ze bedzie ! kieeeeerrrrrrwa Ty mi tu teraz nie cuduj tylko pisz szybko nexta bo ta koncowke czytalam ze scisnietym zoladkiem. Ale to przezywalam.. o rany :D !
    ommmm genialny rozdzial ! nie szkoda calego tygodnia, zeby napisac taki next ;)

    no ! i ma byc nastepny !
    i to szybko !!

    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. brafoooooo, brafoooooo! chyba musiałam zemdleć.... jest 14.00 i sobie czytam twoje cudeńka i nagle..... BUUM! budze się o 16.00 na podłodze! zawał! bo to jest extra...!

    OdpowiedzUsuń