niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 15.

*Miesiąc później*
 Kolejny piękny, letni poranek. No to, to ja rozumiem. Słoneczko grzeje i o to chodzi. ;D Przez ten miesiąc zmieniło się trochę, już opowiadam.
 Z Nathanem od tamtego czasu wcale się...nie całowaliśmy. xd Ale za to zaczął się zalecać. Podczas jednej wspólnej kolacji (ja, chłopcy i ich dziewczyny) Nathan siedział obok mnie i co jakiś czas miział mnie po kolanie. Za każdym razem strącałam jego rękę. Pod koniec to już nie wytrzymywałam, myślałam że wybuchnę śmiechem. Naprawdę mnie tym rozśmieszał, przez co cały czas miałam uśmiech na twarzy. A on tylko posyłał mi te swoje seksi spojrzenie i machał brwiami. :D Czasami jak wszyscy byli pogrążeni w rozmowach to chłopak szeptał mi do ucha jakieś słowa, za bardzo nie mogłam wyłapać, ale to chyba był tekst jakiejś piosenki. Dobra mniejsza z tym.
 Postanowiłam moją nieśmiałość wyeliminować. No i jest doobrze, nawet bardzo. Nathan niech nie myśli że będę taka łatwa, niech sie stara. A co mi tam, żyje sie tylko raz. Choć poowoli zaczynam być uległa, ten jego czarujący uśmiech, który zwala z nóg, szekszi spojrzenie mmmmm... Rozpływam się. Dobra moge szczerze i otwarcie przyznać że czuję do niego miętę, ale też ja go przyciągam, więc działa to w dwie strony.
 Max rozstał sie z Michele. Hmm... No cóż co sie stało, to się nie odstanie, a szkoda bo polubiłam ją. Ale z tego co mi powiedział Max (tak wyżalił mi sie bo jak sam twierdził 'tamtym ciołkom to ja nie będę się wyżalał') to była jej wina, bo zdradziła go. Życie, no i oczywiście jak każdy facet musiał smutki zatopić w alkoholu przez co upił mi też Jaya, z którym ciężko jest wracać do domu gdy jest pijany. Ale wtedy zrobił sie bardzo otwarty, nie sorry on nawijał na każde tematy, od koloru włosów swojej wybranki, po...kolor bielizny. Zbytnio tego nie słuchałam, bo po co mi taka wiedza.
 No i teraz najważniejszy temat. Bartek. Ha.! Myślicie że zapomniałam.? I tu was mam. Zastanawiam sie jak miałabym zapomnieć skoro codziennie dostawałam od niego jednego smsa. Nie czytałam ich, ale potem ciekawość wzięła górę. W każdym było to samo "Prosze spotkajmy się.". Nie miałam zamiaru sie z tym bydlakiem spotkać, po tym co mi zrobił. No ale się wydało, chłopacy się dowiedzieli...
Z uśmiechem na ustach powitałam kolejny dzień. Zerknęłam na telefon, jest jedna wiadomość. Od razu mina mi zrzedła. Wiedziałam od kogo ten sms. Nie czytałam go, tylko poszłam sie ubrać. Nałożyłam jeansowe spodenki, szarą koszulkę, telefon włożyłam do kieszonki i skierowałam sie do kuchni cos zjeść. W salonie widziałam chłopców, powiedziałam krótkie 'cześć' i weszłam do sąsiedniego pomieszczenia(czyt. kuchnia). Po śniadanku poszłam do salonu, usiadłam na kanapie, obok Toma i słuchałam o czym rozmawiają. Rozmawiali o jakiejs trasie czy coś w ten deserek. xd Zmieniłam swój tok przemyśleń na Bartka. Czego on ode mnie chce.? To jest bardzo dziwne. Najpierw zarywa, rozkochuje, mówi że nie kocha, a na koniec chce sie spotkać. Po takim czymś powinnam wykasować jego numer, ale ja głupia zostawiłam go, do teraz zastanawiam sie po co. Może miałam jakąś zł...
-Ana.!-ktoś wręcz wrzasnął mi do ucha moje imię. Ocknęłam sie i zobaczyłam kucających przede mną Jay i Maxa, po lewej Toma, a po prawej Nathana. Byli tacy jakos dziwnie przestraszeni.
-Co jest.?-spytałam, a chłopcy odetchnęli z ulgą i wrócili na swoje miejsca. Tom tylko mocno mnie przytulił i powiedział:
-A żeś nam stracha napędziła. Już myśleliśmy po pogotowie. Nigdy więcej tak nie rób.-dopiero teraz zaczaiłam o co chodzi. Tak się zamyśliłam że nie kontaktowałam. Wypuścił mnie ze swojego silnego uścisku i spojrzał na mnie.-Dobra.?
-Tak, przepraszam ale Bar...-urwałam w pół słowa.-pewna sprawa nie daje mi spokoju.-spojrzałam na Maxa, który chyba juz cos wywęszył.
-Tak i ta sprawa ma na imie Bar..?-spojrzał na mnie tym 'swoim' wzrokiem, a ja tylko ciężko westchnęłam.
-Nie ważne.-zmieńmy temat noo. Zaraz padnę, jak Nathana kocham. xd
-Ważne, skoro tak chcesz tego unikać.-Nathan nooo. Musisz mi wszystko popsuć. On normalnie jakby czytał mi w myślach.-To jak, powiesz nam o co chodzi.?-spojrzałam na niego a on tylko podniósł brew do góry. Zamknęłam na chwilę oczy, musiałam się uspokoić. Emocje biorą górę. Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam oczy.
-To wszystko zaczęło się na koloniach, na których byłam, tam go poznałam...-i opowiedziałam całą historię. O dziwo na koniec się nie poryczałam, jak w takim wypadku robiłam. Może po prostu uświadomiłam sobie, że ten frajer nie jest nic mnie wart.? Bingo.
-Co za skurwiel.-taak Jayowi puściły nerwy.
-Zgadzam się.-pokiwał głową Tom. Nathan spojrzał na mnie , ja na niego.
-Chce sie z tobą spotkać.?-ale, ale, jak on to...nosz kuźwaa, czy ja mam to na czole napisane.?
-Ale..skąd..ty to...-język zaczął mi sie plątać. Zatkało kakało i bum cyk, cyk. 
-Mówiłas że to było dawno tak.?-skinęłam głową.-Czyli, że musiał napisać lub zadzwonić, przecież inaczej byś nie chodziła taka nieobecna.-osz ty w mordeczkę. No chłopcze pod tą czuprynką kryje sie prawdziwy talent detektywistyczny. Wyśle cie do CSI:Zagadki Londynu. xd
-Co pisał.?-Tom jak zwykle ciekawski. Ale lubie go za to. I nie tylko. :D
-Że..chce sie spotkać.-powiedziałam cicho, ale i tak słyszeli.
-Nie pozwolę na to.-mój braciszek nad wyraz opiekuńczy.
-Nie Jay.-uwaga, uwaga, Max zabrał głos, przygotować sie do kazania. xd- Niech się z nim spotka, ale trzeba tak to wykombinować żeby dał sobie spokój. Żeby zobaczył że nie ma po co 'wracać'.-o, i nagle ten słynny błysk w oku.- Musisz iść z chłopakiem.-na początku nie łapałam o co chodzi, zgubiłam sie gdzieś przy..'dał sobie spokój'. Dopiero po chwili to do mnie dotarło...'musisz iść z chłopakiem'. A skąd ja do jasnej anielki sobie chłopaka wynajdę.? Rozejrzałam sie po pomieszczeniu i walnęłam się z plaskacza w czoło. Chłopcy momentalnie spojrzeli na mnie a ja tylko machnęłam ręką.
-Ja tu nikogo nie znam. Oprócz was.-podkreśliłam ostatnie zdanie. 
-No to pójdziesz z którymś z nas.-powiedział Tom, jakby to było oczywista sprawa.
-No nie wiem, wy-wskazałam na Maxa(wtedy był jeszcze w związku), Toma i Sivę- wy macie dziewczyny, z bratem mi nie wypada-na koniec spojrzałam na Natha, który tylko posłał mi swój urooczy uśmiech. Już chciałam coś powiedzieć, ale Max sie wtrącił
-No to idziesz z BabyNathem. Napisz do niego że niedługo sie spotkacie, niech ma tę złudną nadzieję...
 No to tak mniej więcej było. Jak Max powiedział tak zrobiłam, napisałam do niego, nie to nie ja, to oni napisali, ja nie potrafiłam. No i wyszło ze muszę, musimy, sie z nim dzisiaj spotkać. Mimo to, humor miałam znakomity. Zadzwoniłam do Natha i zapytałam się o której po mnie przyjdzie, przyjedzie. Whatever. 17. Dobraa. Rozłączyłam się i napisałam do 'Niego' że dzisiaj o 17 w parku, obok fontanny. Park jest duży, fontanna jedna. xd Na dole zjadłam jakieś tam śniadanie i poszłam na spacerek. Piękna pogoda, to trza korzystać. :D Słuchawki, okulary przeciwsłoneczne i można ruszać. Przeszłam sie trochę po parku i wracając zadzwoniłam do Amy. Ta rozmowa międzynarodowa mnie trochę kosztowała, ale czego się nie robi dla rodziny.? Zakończyłam rozmowę wchodząc do domu. Była godzina 15. Ulalaaa to sobie połaziłam. Poszłam do siebie i weszłam na skypa. Pacze a tam Natka, a to rozmowa video i gadu gadu.W końcu sobie chłopaka znalazła. No już myślałam że zostanie stara panną. Ja opowiedziałam jej o spotkaniu z Bartkiem. Natka wie o wszystkim więc był luzik. Ale jak jej powiedziałam o planie Maxa i o tym że musimy z Nathanem udawać parę, to aż pisnęła...z radości. A ja nie wiem z czego tu się cieszyć. -.- No może że Nathan będzie udawał mojego chłopaka... Mhmm, będzie się działo. ^^ Pogadałam z Natalią godzinkę i postanowiłam sie powoli przygotować. Postawiłam na elegancję niech mu ślinka pocieknie, z resztą nie tylko jemu. xd
Czyli... spódniczka. Ubrałam się i pomalowałam. Skoro delikatne kolory to i delikatny makijaż. Wzięłam jeszcze tylko beżowe szpilki i zeszłam na dół. Akurat zadzwonił dzwonek od drzwi. Poszłam wiec i otworzyłam. Od razu uśmiech pojawił się na twarzy, u mojego 'chłopaka' też. Założyłam buty, krzyknęłam że wychodzimy i ruszyliśmy. Gdy skręciliśmy w stronę parku, Nathan zatrzymał sie i ustaliśmy naprzeciwko siebie. Nasze nosy juz sie stykały. Chłopak zamruczał mi do ucha.
-Ale ty mnie pociągasz w tej jakże krótkiej spódniczce. Mmmm... Jak ja wytrzymam.?-ja tylko zachichotałam i kątem oka zobaczyłam że przy fontannie 'ktoś' stoi.
-Czas zacząć przedstawienie.-tym razem ja mu szepnełam do ucha. Splotłam swoje i Natha palce, dałam mu buziaka w policzek i pociągnęłam w stronę fontanny. Gdy byliśmy już na miejscu, stał odwrócony plecami do nas. Spojrzałam na Nathana a on zacisnął mocnej moją rękę. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam.
-Jestem. Czego ode mnie chcesz.?-chłopak odwrócił się do mnie z uśmiechem na ustach, ale gdy zobaczył mojego 'chłopaka'...

________________________________________________________________________
Heeeloooł. :D
Hah zaskoczyłam was c'nie.?
I tak ma być. ^^
A teraz dwie sprawy:
1. W tym tygodniu mam wolne ponieważ pisza egzaminy, więc prawdopodobnie że rozdział pojawi się wcześniej, lub dwa. xd
2. A to juz jest zła wiadomość, iż, ponieważ, bo, dlatego, prawdopodobnie będę musiała zawiesić bloga. Ja jeszcze nic nie wiem. Oczywiście w czasie wolnych dni pojawi sie rozdzialik. Po prostu przez nadmiar nauki wena poszła spać i jej obudzic nie moge. ;( xd Więc musze was teraz potrzymać w napięciu.

A teraz zupełnie z innej beczki...
Nie wiem co sie ze mną dzieje, ale gdy słucham piosenek The Wanted i słyszę głos Nathana, momentalnie zaczynaja mi płynać łzy z oczu. Ja nie wiem dlaczego jest taka moja reakcja. Może dlatego że sie boje że będzie miał inny głos po rehabilitacji.? Nie znam odpowiedzi na to pytanie. a chciałabym znać...

I mam jeszcze jedna malutką prośbę, mogłybyście podać mi swoje twittery.? Follow gwarantowany. ;*

PS Chyba będę musiała wprowadzić jakąś zasadę komentarzy... 5 dacie radę.? ;D

3 komentarze:

  1. więc od początku Rybko :) :
    rozdzial zaskoczyl mnie i to niezle, woohooo ile sie dzialo. :) i te porady chlopakow dot.spotkania, no nie wierze :D
    i Twoje komentarze - najbardziej rozwalil mnie moment "-Nie Jay.-uwaga, uwaga, Max zabrał głos, przygotować sie do kazania. xd-"
    i CSI zagadki Londynu xd <3

    za rozdzial 3x TAK ;D
    za zawieszenie bloga 3x NIE kurde :< ! Anaaaaaaaa przemysl to jeszcze ! :( bo bedziemy smutac :( !

    a co do sluchania Natha ... - w wieczor gdy on mial operacje, wyciagnelam plyte, wlaczylam ja w wiezy i zaczelam sluchac ich piosenek i nie powiem - lezka w oku sie krecila, ale za chwile uswiadomilam sobie, ze bez przeginy, przeciez on nie umiera, hello i ze jego mocny glos wszystko wytrzyma i ze bedzie tak samo jak dawniej albo i lepiej :)
    takze nosek do gory i czekam na nexta ! <3 :*

    huehcik - u mnie tez nowyyy ( tak wiem, znowu xp )

    wantedowe-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAA !!!!! Dawaj szybko nexta ! Jezuuu jakie ty umiesz napięcie wytworzyć ! No, no, no MISTRZOSTWO! Pisaj ( :P ) Szybkooooo ! Expresem 1
    Wenyyy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, kiedy słucham TW i zaczyna śpiewać Nath łzy po prostu same mi się do oczu cisną :<

      Usuń