środa, 14 listopada 2012

Rozdział 1.

Wpisałam w komórkę numer i zadzwoniłam. Odebrała jakaś pani. Rozmawiałam z nią dłuższy czas. Pytałam dlaczego robiono mi te pobieranie i badanie i kto to zlecił. Wszystko mi wytłumaczyła na spokojnie. Podziękowałam i się rozłączyłam.
-I jak?-Natalie
-No to już wszystko jasne.-powiedziałam zaczynając się uśmiechać
-Z czego się tak cieszysz? Nie gadaj że te badanie zlecił sam osobiście Jay McGuiness?
-No właśnie ON. Rozumiesz? Czyli musi mnie znać lub zna kogoś kto zna mnie. To jest skomplikowane.
-Spokojnie mała dojdziemy do tego.-i usiadła na łóżku pokazując mi żebym też usiadła.
-Tylko nie mała.-nie lubiłam jak tak do mnie mówiła.
     Zastanawiałyśmy się, gadałyśmy, aż w końcu domyśliłam się o co biega.
-Nat, ale my jesteśmy głupie.
-Mianowicie?-nie wiedziała o co chodzi
-Tata! Boże o nim zapomniałyśmy. Wystarczy że się go spytamy a będziemy znały odpowiedź.
-Masz rację jesteśmy głupie.-i zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili usłyszałyśmy że ktoś wchodzi. To pewnie tata. Zaraz się wszystko wyjaśni. Zeszłyśmy na dół i poszłyśmy do kuchni.
-Cześć tato.
-Dobry wieczór.
-Witajcie, jak miło że jesteście, muszę z wami porozmawiać. O, widzę że już dostałaś list, i jak wyniki.?
-My, znaczy ja, znaczy my musimy z tobą pogadać. Tak tak dostałam. Masz zobacz.-podałam mu list bo cały czas trzymałam go w ręce. Czytał i w końcu spojrzał na mnie i powiedział z uśmiechem:
-No to gratulacje. Chyba się cieszysz.?-swoja wypowiedzią wprawił mnie w ogromne osłupienie. Z reszta nie tylko mnie, Natka miała aż otwartą buzię. Czyli że wiedział? I mi nie powiedział.?
-Ty nie jesteś zdziwiony?-spytałam
-Skądże. Domyślałem się wyników. Jay też dostał taki list i pewnie też się zdziwił jak ty. Usiądźcie, wszystko wam opowiem.-posłusznie usiadłyśmy i tata zaczął...
-No więc, jak już wiesz ty i Jay jesteście rodzeństwem. Ty i on nie wiedzieliście o swoim istnieniu...
-Ekhem... Tato ja go znam...należy do The...
-The Wanted, i jesteś ich fanką. Tak wiem kochanie, widziałem twoje plakaty w pokoju.(Mam ich tylko 2)
-Czyli znasz Jaya osobiście.?
-Pewnie, przecież to mój syn. A teraz pozwólcie że wam dokończę. Musieliśmy was rozdzielić żeby sława Jaya cie nie zniszczyła i w ogóle. Ja nie chciałem cie w to wplątywać dlatego postanowiliśmy z mamą że po prostu ty będziesz ze mną mieszkać tu czyli w Polsce, a mama z Jayem w Londynie. A Jay chciał zrobić badania czy to naprawdę ty.
-A..a..ale..
-Wiem i przepraszam że ci nic nie mówiłem.
-Dobrze. A na przykład mogłabym z nim pogadać czy coś, poznać się i wgl.?
-Pewnie. Masz tu jego numer, napisz do niego.
-Dzięki.-przytuliłam tatę i poszłyśmy z Nat do mnie.
    Wybiła 18. Ale szybko ten czas zleciał. Natalie musiała wracać do siebie więc ją odprowadziłam do drzwi i prędko poszłam do siebie. Leżałam sobie na łóżku i myślałam: napisać czy nie? Biłam się z myślami ale w końcu postanowiłam napisać:
                                         "Hej Jay. To ja Anne. Twoja siostra.:)"
 Po kilku minutach otrzymałam odpowiedź. Aż mnie ciarki przeszły gdy usłyszałam dźwięk dzwonka. Wiadomość brzmiała tak:
     "Hej Anne. Nie spodziewałem się do ciebie sms-a. Ale miło że napisałaś. A ja jestem Jay Twój brat. Chyba mnie znasz?:)"
Odpowiedziałam :
                             "No pewnie.:) Co u ciebie słychać.? Jesteś w Londynie?"
Po chwili uzyskałam odpowiedź:
          "Eh nic nudzi mi się cholernie. A u ciebie.?:) Tak jestem i będę calutkie wakacje.:)"
Ale sie ucieszyłam kiedy napisał że jest. Czyli że mogłabym do niego jechać. Przecież są wakacje. Szybko napisałam.
            "A u mnie niestety to samo wakacje się zaczęły a ja chciałabym gdzieś jechać."
Odpisał:
   "Skoro ci się nudzi no to może...yyy...byś...yyy...przyjechała do mnie na wakacje. I mi i tobie by sie nie nudziło.:)"
            "Naprawdę chcesz żebym przyjechała.? A nie będę problemem.?"

        "No coś ty. Chcę cię lepiej poznać i w ogóle. To jak ? Dasz się namówić?"

             "No ok tylko się taty spytam, ale znając go to pewnie się zgodzi.:)"

    I tak pisaliśmy jeszcze o tym wyjeździe, mianowicie się tylko pytałam czy mieszka sam itd. No i mieszka. Gdy spojrzałam na zegarek wybiła równo 22. Poszłam się umyć. W pidżamach zeszłam na dół do salonu gdzie tata oglądał jakiś film. Usiadłam obok.
-Zaprosił cię do siebie.?
-Skąd ty to wiesz.?
-Słyszałem jak biegałaś po pokoju..- powiedział śmiejąc się
-Hihi. No Zaprosił. A mogę do ni...
-Pewnie.
-Dzięki tato. Kocham cię.
-Ja ciebie też. A teraz idź spać. Dobranoc.
-Dobranoc.
    Położyłam się do łóżka, włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam słuchać piosenek The Wanted. Momentalnie usnęłam.

_________________________________________________________________________________

Pierwszy rozdział a tyle sie już dzieje. :D
Wena mnie dopada. ;o
To chyba dobrze.? ^^
I jak dobry czy totalna kicha.? :)

1 komentarz:

  1. Świetny ! Tylko trochę nie ogarniam, dlaczego oni się nie znali od dzieciństwa, przecież on nie jest sławny "od pieluchy" ? No ale ogólnie BOMBA ! Super, talent meeeeega
    Wenyyy :*

    OdpowiedzUsuń