poniedziałek, 17 grudnia 2012

Rozdział 5.

    Prawie usnęłam lecz ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę.-powiedziałam, a w drzwiach pojawił się a raczej pojawiła się głowa Natha.
-Mogłabyś zejść na chwilę do kuchni.?-mówił takim...przestraszonym głosem.?
-Muszę.?-powiedź nie, błagałam w myślach
-Tak.-tym razem był stanowczy
Zwlokłam się z łóżka i poszłam za Nathanem do kuchni. A tam Tom i Max siedzą na stole trzymając patelnię, a Siva przytula się do lodówki. A no zapomniałabym o Nathanie, który używał mnie jako tarczy i popychał w stronę chłopaków.
-Chłopaki o co chodzi.?-spytałam zdziwiona
-O nasz wybawca. W końcu.-Tom cieszył sie jak małe dziecko które dostało lizaka.
-Pomożesz nam.?-Max
-Ale w czym.? Podłogi sie boicie.?
-Zabierz stąd tego gada.!!-Zaczął się wydzierać Tom
-Jakiego gada.?-podeszłam bliżej żeby zobaczyć o co kaman. Zobaczyłam...Neytiri Jaya na podłodze. Zaczęłam sie śmiać.
-Wy..się...boicie tej...jaszczurki.?-powiedziałam przez śmech
-Tak.-odezwał sie Nath. Odwróciłam sie i poczochrałam chłopakowi włosy. Westchnęłam i podeszłam do niej. Przykucnęłam.
-Kochana , oni się aż tak ciebie boją. Nie do wiary.-wzięłam ją w ręce.
-Ty się jej nie boisz.?-piskliwym głosem zapytał Tom.
-A czego sie tu bać.? Ona jest bardziej przerażona niż wy.
-A ty jeszcze jej bronisz jak możesz.?-w końcu odezwał się Siva
-Ja jej nie bronię. Tylko mówię jak jest.-wychodząc z kuchni stanęłam w progu, odwróciłam się i oparłam o framugę dalej trzymając w rękach Neytiri. Zobaczyłam że Siva odkleił sie od lodówki, Max zszedł ze stołu, a Tom usiadł na nim odwrócony do mnie tyłem. Nathan opierał sie o jedną z szafek. Dopiero teraz zauważyłam że ani Nathan, ani Max nie mają koszulek. Przyglądałam sie klacie Natha. Wyglądał seksownie. Przeszedł mnie miły dreszczyk. Szybko odwróciłam wzrok bo chłopak na mnie spojrzał. Najpierw był lekko zdziwiony a potem się łobuziersko uśmiechnął. Ja tylko przygryzłam wargę nie patrząc w jego stronę. Najwidoczniej to zauważył bo uśmiech nie znikał z jego twarzy. Patrzyłam tak na chłopaków i Piip. Zapaliła mi się lampka nad głową. Zemszczę się za wyciągnięcie mnie z łóżka. Oj Tom to popamięta. I nie wiem kiedy znalazł sie przy mnie nagle Nath. Parzyłam w jego tęczówki aż sie odezwał.
-Zemsta będzie słodka.-i posłał mi swój seksowny uśmiech
-Oj żebyś wiedział.-uśmiechnęłam się zalotnie.
-Powodzenia.-dał buziaka w policzek i poszedł. Stałam i nie mogłam sie ruszyć. Zrobiło mi sie gorąco. Przygryzłam dolną wargę i spojrzałam na chłopaków. Siedzą, stoją i gadają. Czas zacząć. Podeszłam jak najciszej, żeby Tom nie usłyszał. Pokazałam tylko Sivie i Maxowi żeby byli cicho i żeby dalej gadali. Podeszłam i położyłam jaszczurke na ramieniu Toma, dalej ja trzymałam bo by ją zrzucił przez co mogłaby zostać uszkodzona. Dotknęłam ją szyji chłopaka a on zaczął sie drzeć jak oparzony.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....! Zabierzcie to ze mnie.!!-ja Max i Siva zginaliśmy się ze śmiechu, wprawdzie to tylko ja bo chłopaki to aż na podłodze leżeli. Oj taaak zapamięta to Tomm.
    Zapomniałabym. Muszę odnieść Neytiri do Jaya bo zawału dostanie jak jej nie zobaczy w terrarium. Już to sobie wyobrażam. Brrr... Poszłam do pokoju Jaya. Jak ciszej weszłam i włożyłam gada do klatki. Wróciłam do siebie i wskoczyłam do ciepłego łóżeczka i rozmyślałam nad dzisiejszym dniem. Ogólnie to było o Nathanie i jego boskiej klacie ale cóż ja poradze że jest taki seksowny. Boże... o czym ja gadam.? Czy ja się przypadkiem nie ....? Nie, to nie może być to. Ale gdy na niego patrzę to mi sie robi gorąco, a jeszcze gdy nie miał koszulki.. Awwww.... i te oczy... niebiesko-zielone tęczówki wpatrzone w moje oczy. Mogłabym tak w nie patrzeć godzinami. Ehhh.. To jest jednak to...zakochałam się. I to na serio. Ale przecież znam go niecałe dwa dni... a ja znowu swoje...powtarzam sie. Z myślami krążącymi wokół Natha zasnęłam.

________________________________________________________________________________

Nexxt. :D
Nikt nie czyta nikt nie komentuje chyba usunę tego bloga...
Nie mam po co go pisać. Dla siebie.? Zbędne...
Prooooszę, Jeżeli to czytacie to błaaaagam komentujcie. !
To chyba na tyle...

2 komentarze:

  1. hahaha tacy niby Panowie, a tu się zwierzaka boją ! pff
    hahaha
    świetny, pisz szybko nowy!
    zapraszam do mnie:
    http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. biedaki przestraszyły się zwierzaczka... słoooodko!
    cudowny rozdział... i a nutka romantyzmu.....;-)

    OdpowiedzUsuń