sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 7.


-Odważna jesteś.-Tom poruszył brwiami -skoro tak to masz pocałować Nathana.-i pokazał na usta a moje oczy prawie wyszły z orbit.
-Co proszę.? Chyba żartujesz.? Nie.!-wkurzył mnie. Jeżeli go pocałuje to mój plan legnie w gruzach, a tak nie może się stać. Zastanawia mnie dlaczego Tom kazał mi pocałować akurat Natha.? To jest podejrzane. Chyba nie zauważył tego, że ja się w nim…zakochałam.
-Jeżeli tego nie zrobisz to będzie kara.-Jay
-Ty też.? Własny brat przeciwko mnie.-udawałam oburzoną, w duchu śmiałam się jak nigdy.-Jaka kara.?-z tym zwróciłam się do wszystkich. Chłopcy (czytaj Tom, Max, Siva i Jay) spojrzeli na siebie i krzyknęli równo.
-Ręka w kibel.!!-a ja aż podskoczyłam. Lepszej kary chyba nie mogli sobie wymyślić. Zmierzyłam Toma morderczym wzrokiem, a ten się niewinnie uśmiechnął. Ja mu dam uśmiech wymyślę gorsze wyzwanie. Takie, że będzie wolał rękę w kibel niż to. Ooo taaak. Zemsta będzie słodka. Kto tak mówił.? A no tak Nathan. Ok. Koniec rozmyślań. Odwróciłam się w stronę Natha. Uśmiechnął się lekko do mnie a ja szybkim ruchem przysunęłam się do niego i musnęłam jego wargi. Nie zdążył mnie złapać bo ja już siedziałam na swoim miejscu. Wzięłam butelkę i zakręciłam nią. Nie zgadniecie na kogo wypadło.

**Perspektywa Nathana**
Kiedy Tom powiedział, że Anne ma mnie pocałować myślałem że się na niego rzucę. Rozszarpałbym go. Wie że podoba mi się Ann i próbuje nas zeswatać. Jak na razie to mu kiepsko wychodzi. Nie pozwolę mu. Sam chce to zrobić. Sam chce się o nią postarać. Krzyk chłopaków wyrwał mnie z rozmyślań. Taak. Powiedzieli jaka kara. Spojrzałem na nią. Mierzyła Toma wzrokiem. Czyżby myślała nad karą.? Zemsta będzie słodka. Chyba przypomniały jej się moje słowa. Odwróciła się w moją stronę. Lekko się do niej uśmiechnąłem żeby ją odstresować. Mój uśmiech zawsze pomaga. Dobra na czym to ja.? A no tak na uśmiechu. Szybkim ruchem się do mnie przysunęła i musnęła moje wargi. Chciałem ją pocałować. W sensie że dłużej ale mi uciekła. Skarciłem się w myślach. Chwilę tak na nią patrzyłem aż zobaczyłem na jej twarzy złowieszczy uśmiech.

**Perspektywa Anne**
 -Czas na zemstę Tommy.-uśmiechnęłam się złowieszczo do Toma, a ten się lekko przestraszył. Chłopaki zaczęli się drzeć „Dawaj, dawaj.!!” a ja szepnęłam Jayowi na ucho
-Idź po Neytiri. Spokojnie nie zrobię jej nic złego. Przynieś ją tak żeby nikt jej nie zauważył.-chłopak wstał i poszedł niezauważony. Chłopcy się na mnie patrzyli ale powinni zauważyć Jaya który siedział obok. Chyba za bardzo się wciągnęli w te krzyki. Nagle poczułam jak ktoś mnie szturcha. To Jay przyniósł jaszczurkę. Usiadł przy mnie i za swoimi plecami podał mi ją. Złapałam ją jedną ręką, a drugą wyciągnęłam przed siebie.
-Spokój.!-wszyscy momentalnie ucichli i patrzyli uważnie.-Tom, pocałuj..-nie dane mi było dokończyć bo chłopak się wciął
-Nie można takich samych zadań.!
-Ale to nie jest to same.!-otworzył buzie i chciał coś powiedzieć ale mu przerwałam.-Daj mi skończyć.! Masz pocałować w policzek hmmm… kogo by tu.-chwilę myślałam i wpadłam na lepszy pomysł.-Zrobię wyliczankę. Entliczek pentliczek…-wskazywałam po kolei na każdego z wyjątkiem mnie i Toma.-…na kogo wypadnie na tego..-momentalnie wyciągnęłam zza siebie Neytiri i dokończyłam-BĘC.!-Nathan, Max, Tom i Siva zaczęli piszczeć jak małe dziewczynki i zbili się w kupkę jakieś 3 metry naprzeciwko mnie. Jay zaczął się śmiać, ja tylko lekko.
-Tom masz zadanie.-wyciągnęłam przed siebie gada a chłopcy jeszcze bardziej się ścisnęli.-Nathan, Max, Siva siadajcie na swoje miejsca.-poprosiłam chłopaków. Jak powiedziałam tak zrobili oprócz Natha który patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Dałam bratu Neytiri, wstałam i podeszłam do chłopaka. Wyciągnęłam przed siebie rękę i powiedziałam.-Chodź. Nic ci nie zrobię.-uśmiechnęłam się na zachętę. Złapał moją rękę i wstał. Odprowadziłam go na jego miejsce i wzięłam z powrotem jaszczurkę. Podeszłam z nią do Toma który już chciał się cofać ale mu przerwałam-Nawet nie próbuj.-powiedziane stanowczo i z powagą. Usiadłam naprzeciwko chłopaka i patrzyłam mu w oczy. Ze strony reszty musiało to dziwnie wyglądać. Taki był plan zemsty i tak musi być.-Albo to zrobisz albo ręka w kibel.-uśmiechnęłam się przy tym.
-To ja już wolę rękę w kibel.-uśmiechnął się przy tym blado. Blado.? Oj czas się ulotnić. Ja nic nie powiedziałam tylko wstałam i poszłam do siebie. Gdy wychodziłam z salonu powiedziałam tylko ‘Jestem u siebie’ i zniknęłam. Musiałam sobie przemyśleć kilka spraw. Zaniosłam gada do pokoju Jaya i poszłam do siebie i od razu położyłam się na łóżku. Myślałam o wszystkim i o niczym. Dostałam ‘nagłej zmiany nastroju’, jak to nazywała Nat. Właśnie.! Miałam do niej napisać lub zadzwonić. Zabije mnie. Wzięłam laptopa z biurka i na łóżku jak już wygodnie usiadłam włączyłam go. Po chwili włączyłam skypa i od razu miałam połączenie od Natki. Czy ona na mnie czatowała.? Już się boję. Na powitanie dostałam niezły ochrzanik.
-No w końcu się z tobą połączyłam. Już myślałam że nigdy na tego skajpaja(:D) nie wejdziesz. Kocie.! Jak ja się za tobą stęskniłam. Opowiadaj mi wszyściuteńko. Jak tam z chłopakami. A zwłaszcza z Nathem.??-zalała mnie pytaniami, a ja siedziałam jak porażona nie mogłam się poruszyć. I kiedy jeszcze wspomniała o Nathanie to już w ogóle. Jedna samotna łezka popłynęła mi po policzku ale szybko ją otarłam żeby kumpela nie pomyślała że coś mi tu robią. Ona może wszystko.
-Sory nie było czasu. Ja za tobą też się stęskniłam. Na razie kochana to nie mam o czym opowiadać. No może troszeczkę. Z chłopakami jest ok a z Nathem…-i tu zamilkłam. Co ja miałam jej powiedzieć.? Że się zakochał w innej i nie mam szans.? Ehh… miałam twardy orzech do zgryzienia ale postanowiłam że jej opowiem. Włącznie z niedawnymi wydarzeniami. Muszę się w końcu komuś wyżalić. Opowiedziałam jej całe dnie z każdymi szczegółami. Na koniec się poryczałam.
-Nigdy nie byłam tak zakochana a teraz to wszystko szlak trafi. I co ja mam teraz zrobić Natalie.?-patrzyłam na nią a łzy lały mi się strumieniami po policzkach.
-Gdym mogła być tam z tobą, przytuliłabym cię a tak to nie mam jak.-próbuje mnie pocieszyć. Lekko się uśmiechnęłam bo szczerze mówiąc mnie dziwne rzeczy śmieszą. Dziwna jestem. Wiem i nie wstydzę się tego. Starczy tych moich dziwnych sekretów.-.- –A co ci poradzić. Wiesz to jest skomplikowane…-sama nie wiedziała jak to ująć. Chwilę pomyślała i…-Mam.!-tak głośno to krzyknęła że aż podskoczyłam-A więc tak : na najbliższą imprezę ubierz się sexi. I to bardzo.! Tylko nie pij. Bo wiesz do czego to może doprowadzić.-taa chodziło jej o urodziny u Matiego. Dawno i nieprawda.-Tańcz z chłopakami którzy są ładni ale nie nachlani. To wzbudzi u niego zazdrość. Jeżeli mu na tobie zależy to będzie cię pilnował. No wiesz. Tańczył z tobą itp. To będzie taki mały test. –słowo ‘test’ pokazała palcami jako cudzysłów. To nie był taki zły pomysł. Pogadałam z Natką jeszcze godzinkę. Weszłam zwyczajowo na fb i tt. Na fejsie jak zwykle nudy.  Na tt…też. Wylogowałam się i poszłam się wykąpać. Po odświerzającej kąpieli rozczesałam mokre włosy i poszłam spać. Lecz ktoś zakłucił moje próby zaśnięcia. To był…Nathan.?! Znowu.?!
-O co tym razem chodzi.?
-Musimy pogadać.-no, pierwszy raz słyszę jego stanowczy głos. Brzmi…interesująco.

**Perspektywa Nathana**
Co jej się stało.? Najpierw się śmieje, potem nagle wychodzi.? Nie rozumiem dziewczyn. Siedzimy z chłopakami już pół godziny i nie gramy w butelkę. Praktycznie to my nic nie robimy. Siedzimy i myślimy co się stało Anne. Ktoś musi z nią pogadać. Wytłumaczyć dlaczego poszła.
-Chłopaki, trzeba z nią pogadać.-chłopaki zaczęli się na mnie patrzeć. Wiedziałem o co chodzi. Westchnąłem.-Dobra. Idę.-wstałem i poszedłem do jej pokoju. Zawsze ja muszę, bo jestem najmłodszy. W pewnym sensie się cieszę no bo kto nie chciałby siedzieć sam na sam z dziewczyną w której jest się zakochanym.? Zapukałem i weszłem. Dziwnie się na mnie patrzyła.
-O co tym razem chodzi.?-zapytała tym swoim słodkim głosem
-Musimy pogadać.-te słowa chyba ją zainteresowały.
-Siadaj.-ręką pokazała miejsce obok siebie. Sama już siedziała.-Tooo o czym chciałbyś ze mną pogadać.?-usiadłem naprzeciw niej i patrzyłem się w te piękne zielone oczy.
-Co się stało że poszłaś.?-uśmiechnęła się
-Nic. Po prostu jak to moja kumpela określa dostałam ‘nagłej zmiany nastroju’.-mówiła to tak…normalnie. Jakby wiedziała dlaczego.-Dzisiaj też nocujecie.?-spytała z nutką nadziei w głosie. Czy ona chce żebym z nią został.? Chyba tak.
-Raczej tak. Bo chłopaki to już chyba śpią.-stwierdziłem. Zaśmiała się. Uwielbiam jej śmiech.
-W salonie.?-pokiwałem głową na znak że tak.-Too co robimy bo ja teraz na pewno nie zasnę.-powiedziała to z wyrzutem cały czas się uśmiechając.
-Nie udało ci się to.-oboje się zaśmialiśmy.

**Perspektywa Anne**
Dobra, przyznam nie wyszło mi to. Z Nathanem świetnie się rozumiemy. A znamy się zaledwie kilka dni. Taa…znamy się kilka dni a ja już się w nim bujam. Boooże. Na czym to ja. A tak spytałam się go co robimy. Chłopak wstał wziął mój laptop i podał mi go. Posłałam mu pytające spojrzenie.
-Może obejrzymy coś.?-włączyłam laptopa. Poszukałam i znalazłam: Igrzyska Śmierci. Dałam chłopakowi laptopa żeby zobaczył, on się tylko uśmiechnął. Usiedliśmy, że tak powiem wygodniej, obok siebie. Tak więc mogłam się oprzeć głową o jego ramię. Ale tego nie zrobiłam. Zaczęliśmy oglądać. Na początku oglądałam, ale gdy zaczęły się te tzw. „krwawe momenty” odwracałam głowę w drugą stronę. Ohyda. Taa a Nathan się ze mnie śmiał. W połowie filmu zasnęłam…przytulona do Natha. I tak się kończy oglądanie filmu z chłopakiem…

**Perspektywa Nathana**
Pod koniec filmu zauważyłem że dziewczyna zasnęła. Wyłączyłem film i chciałem także laptopa ale zobaczyłem coś co mnie zaciekawiło.  Mianowicie, na pulpicie znajdował się folder ‘The Wanted-moje wykonania’(oczywiście po angielsku). Otworzyłem i zacząłem przeglądać. Znalazłem „Lie to me” i włączyłem. Zabrzmiała muzyka i za chwilę usłyszałem jej głos. Był taki piękny, płynny, cudowny. Tak się wsłuchałem w jej śpiew, że nie zauważyłem że piosenka się skończyła. Wyłączyłem laptop, odłożyłem na szafkę nocną i przykryłem kocem Anne. Dziewczyna była do mnie przytulona i uśmiechała się. Nie chciałem jej budzić więc położyłem się obok, pocałowałem w czoło i objąłem. Chwilę potem sam zasnąłem.

___________________________________________________________________________________________

Aaaaaaaaaaaa..... w końcu mam dostęp do neta.! :D
Przepraszam że nie dodawałam ale internetu nie miałam a teraz będę się starać być na bierząco.
Zwarzywszy na to że za tydzień ferie. ^^ ;**
Szczerze powiem że zawaliłam choć miałam to już wcześniej napisane. ;/
Chyba zbytniego pomysłu na rozdział nie miałam...

2 komentarze:

  1. no to dowaliłaś Tomo'wi haha !
    genialne!
    reakcja chłopaków na to zwierze - boskie !
    u mnie nowy: http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKO! cudeńko kochana!;-)

    OdpowiedzUsuń