**Perspektywa Anne**
Rano
obudziła mnie czyjaś rozmowa.
-Ciszej
mów bo ich obudzisz.!-wydaje mi się że to mówił Max ale do kogo to nie wiem
-Jak
ja mam mówić ciszej skoro widzę moją siostrę która śpi z moim kumplem.?-aha
czyli było to do Jaya
-Obaj
się zamknijcie .!-wkroczył do akcji Tom-Zaraz ich obudzimy ale najpierw cyknę
fotkę to będę miał czym młodego szantażować.-o nie. Nie uda mu się to.
Postanowiłam zakończyć tę ich wymianę zdań.
-Nawet
nie próbuj Tom.-chłopcy odskoczyli a ja się podniosłam i oparłam ręką o łóżko.
Spojrzałam na Nathana. Słodko spał. Nie chciałam go budzić więc postanowiłam
wyrzucić chłopaków z mojego pokoju.-A teraz sio mi stąd.
-Zaraz
musimy jechać nagrywać więc przyszliśmy go obudzić.-Max
-To
ja go lepiej obudzę i zaraz przyjdziemy.
-Ok.-i
wyszli. W końcu. Spojrzałam na chłopaka. Dalej spał. Automatycznie się
uśmiechnęłam. Szepnęłam mu do ucha:
-Wstawaj
śpiochu.-złapał mnie i przechylił na drugą stronę tak że spadliśmy z łóżka.
Zaczęłam się śmiać, choć bolały mnie plecy to po prostu nie mogłam wytrzymać.
Nathan też się śmiał. Ciągle się śmiejąc zaczęłam go bić.
-Ej.!
Za co to.?-jeszcze się pytasz.? Co za człowiek.
-Za
miłość do ojczyzny.!-wystawiłam język.-Zaraz jedziecie nagrywać, więc ruszaj
się.-wstaliśmy z podłogi, ja poszłam do łazienki się ogarnąć, a Nathan poszedł na dół bo pewnie chłopaki na niego czekali. Gdy już się ogarnęłam zauważyłam ze nie wzięłam ze sobą ubrań na przebranie. Wróciłam do pokoju i tam przebrałam się w jeansowe spodenki i białą bokserkę. Akurat gdy nakładałam to drugie ktoś wszedł do pokoju, na moje szczęście byłam odwrócona plecami do drzwi...
**Perspektywa Nathana**
Gdy weszłem do kuchni zobaczyłem chłopaków z bananami na twarzach, jakby dostali zniżkę w KFC. Nie zwracając na tych bananiarzy uwagi poszłem zadzwonić do studia że trochę się spóźnimy, ale nie mogłem znaleźć telefonu. Przeszukałem jedną kieszeń, drugą i pusto. Ale zaraz... No tak. Przecież zostawiłem go u Anne. Poszłem więc do jej pokoju. I wydaje mi się że wszedłem w nieodpowiednim momencie, dla niej. Miała na sobie krótkie spodenki i...stanik, ale z tego co zauważyłem to miała założyć jakąś koszulkę. Przez chwilę się nieruszała. Czyżby mnie usłyszała.? Możliwe. Po chwili szybko nałożyła koszulkę i odwróciła się w moją stronę.
-Coś się stało.?
-Zapomniałem telefonu.-uśmiechnąłem sie i podszedłem do szafki nocnej i wziąłem z niej moją komórkę. Dziewczyna stała przy drzwiach, najwyraźniej na mnie czekała. Zeszliśmy do salonu, gdzie chłopaki stali i o czymś zażyle dyskutowali...
**Perspektywa Anne**
Poszłam do kuchni żeby coś zjeść. Strasznie zgłodniałam. Zjadłam jakieś kanapki, a w tym czasie chłopacy już pojechali. Zajrzałam do lodówki i zobaczyłam tam istną pustkę. Postanowiłam zrobić małe zakupy.
_________________________________________________________________
No, macie następny. Jakiś dziwny mi wyszedł. Ale to nic.
Jeżeli czytasz, to komentuj. Proszę. <3
``zobaczyłem chłopaków z bananami na twarzach, jakby dostali zniżkę w KFC. `` hahaha padlam xD
OdpowiedzUsuńdlaczego dziwny? normalny, taki leciutki z flirtem mmmrrr :)
pisz nastepnego! Tylko dluuuzszego bo rozochocilas mnie xD
nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award ;) !
OdpowiedzUsuńinfo u mnie : http://wantedowe-story.blogspot.com/
nie wiem jak to możliwie, ale dopiero dzisiaj znalazłam Twojego bloga :o i napiszę Ci, że mi się podoba! :D poważnie :D a przy okazji zapraszam do siebie ;) http://sokissmeandtellmeimtheone.blogspot.com/2013/02/co-jest-do-cholery-przekreciam-gowe-i.html#comment-form
OdpowiedzUsuńBlog wspaniały.
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Versalite Blogger Award.
Informacje na moim blogu:
to-jest-my.blogspot.com
TO JEST BOMBA! Czemu nie umiem tak ślicznie pisać! Bóg mie nie kocha...
OdpowiedzUsuńcuuuuuuuuuudoooooooo!:-) :-*