-Odważna
jesteś.-Tom poruszył brwiami -skoro tak to masz pocałować Nathana.-i
pokazał na usta a moje oczy prawie wyszły z orbit.
-Co
proszę.? Chyba żartujesz.? Nie.!-wkurzył mnie. Jeżeli go pocałuje to mój plan
legnie w gruzach, a tak nie może się stać. Zastanawia mnie dlaczego Tom kazał
mi pocałować akurat Natha.? To jest podejrzane. Chyba nie zauważył tego, że ja
się w nim…zakochałam.
-Jeżeli
tego nie zrobisz to będzie kara.-Jay
-Ty też.?
Własny brat przeciwko mnie.-udawałam oburzoną, w duchu śmiałam się jak
nigdy.-Jaka kara.?-z tym zwróciłam się do wszystkich. Chłopcy (czytaj Tom, Max,
Siva i Jay) spojrzeli na siebie i krzyknęli równo.
-Ręka w
kibel.!!-a ja aż podskoczyłam. Lepszej kary chyba nie mogli sobie wymyślić.
Zmierzyłam Toma morderczym wzrokiem, a ten się niewinnie uśmiechnął. Ja mu dam
uśmiech wymyślę gorsze wyzwanie. Takie, że będzie wolał rękę w kibel niż to.
Ooo taaak. Zemsta będzie słodka. Kto tak mówił.? A no tak Nathan. Ok. Koniec
rozmyślań. Odwróciłam się w stronę Natha. Uśmiechnął się lekko do mnie a ja
szybkim ruchem przysunęłam się do niego i musnęłam jego wargi. Nie zdążył mnie
złapać bo ja już siedziałam na swoim miejscu. Wzięłam butelkę i zakręciłam nią.
Nie zgadniecie na kogo wypadło.
**Perspektywa Nathana**
Kiedy Tom
powiedział, że Anne ma mnie pocałować myślałem że się na niego rzucę.
Rozszarpałbym go. Wie że podoba mi się Ann i próbuje nas zeswatać. Jak na razie
to mu kiepsko wychodzi. Nie pozwolę mu. Sam chce to zrobić. Sam chce się o nią
postarać. Krzyk chłopaków wyrwał mnie z rozmyślań. Taak. Powiedzieli jaka kara.
Spojrzałem na nią. Mierzyła Toma wzrokiem. Czyżby myślała nad karą.? Zemsta
będzie słodka. Chyba przypomniały jej się moje słowa. Odwróciła się w moją
stronę. Lekko się do niej uśmiechnąłem żeby ją odstresować. Mój uśmiech zawsze
pomaga. Dobra na czym to ja.? A no tak na uśmiechu. Szybkim ruchem się do mnie
przysunęła i musnęła moje wargi. Chciałem ją pocałować. W sensie że dłużej ale
mi uciekła. Skarciłem się w myślach. Chwilę tak na nią patrzyłem aż zobaczyłem
na jej twarzy złowieszczy uśmiech.
**Perspektywa Anne**
-Czas na zemstę Tommy.-uśmiechnęłam się
złowieszczo do Toma, a ten się lekko przestraszył. Chłopaki zaczęli się drzeć
„Dawaj, dawaj.!!” a ja szepnęłam Jayowi na ucho
-Idź po
Neytiri. Spokojnie nie zrobię jej nic złego. Przynieś ją tak żeby nikt jej nie
zauważył.-chłopak wstał i poszedł niezauważony. Chłopcy się na mnie patrzyli
ale powinni zauważyć Jaya który siedział obok. Chyba za bardzo się wciągnęli w
te krzyki. Nagle poczułam jak ktoś mnie szturcha. To Jay przyniósł jaszczurkę.
Usiadł przy mnie i za swoimi plecami podał mi ją. Złapałam ją jedną ręką, a
drugą wyciągnęłam przed siebie.
-Spokój.!-wszyscy
momentalnie ucichli i patrzyli uważnie.-Tom, pocałuj..-nie dane mi było
dokończyć bo chłopak się wciął
-Nie można
takich samych zadań.!
-Ale to
nie jest to same.!-otworzył buzie i chciał coś powiedzieć ale mu
przerwałam.-Daj mi skończyć.! Masz pocałować w policzek hmmm… kogo by
tu.-chwilę myślałam i wpadłam na lepszy pomysł.-Zrobię wyliczankę. Entliczek
pentliczek…-wskazywałam po kolei na każdego z wyjątkiem mnie i Toma.-…na kogo
wypadnie na tego..-momentalnie wyciągnęłam zza siebie Neytiri i
dokończyłam-BĘC.!-Nathan, Max, Tom i Siva zaczęli piszczeć jak małe dziewczynki
i zbili się w kupkę jakieś 3 metry naprzeciwko mnie. Jay zaczął się śmiać, ja
tylko lekko.
-Tom masz
zadanie.-wyciągnęłam przed siebie gada a chłopcy jeszcze bardziej się
ścisnęli.-Nathan, Max, Siva siadajcie na swoje miejsca.-poprosiłam chłopaków.
Jak powiedziałam tak zrobili oprócz Natha który patrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
Dałam bratu Neytiri, wstałam i podeszłam do chłopaka. Wyciągnęłam przed siebie
rękę i powiedziałam.-Chodź. Nic ci nie zrobię.-uśmiechnęłam się na zachętę.
Złapał moją rękę i wstał. Odprowadziłam go na jego miejsce i wzięłam z powrotem
jaszczurkę. Podeszłam z nią do Toma który już chciał się cofać ale mu
przerwałam-Nawet nie próbuj.-powiedziane stanowczo i z powagą. Usiadłam
naprzeciwko chłopaka i patrzyłam mu w oczy. Ze strony reszty musiało to dziwnie
wyglądać. Taki był plan zemsty i tak musi być.-Albo to zrobisz albo ręka w
kibel.-uśmiechnęłam się przy tym.
-To ja już
wolę rękę w kibel.-uśmiechnął się przy tym blado. Blado.? Oj czas się ulotnić. Ja
nic nie powiedziałam tylko wstałam i poszłam do siebie. Gdy wychodziłam z
salonu powiedziałam tylko ‘Jestem u siebie’ i zniknęłam. Musiałam sobie
przemyśleć kilka spraw. Zaniosłam gada do pokoju Jaya i poszłam do siebie i od
razu położyłam się na łóżku. Myślałam o wszystkim i o niczym. Dostałam ‘nagłej
zmiany nastroju’, jak to nazywała Nat. Właśnie.! Miałam do niej napisać lub
zadzwonić. Zabije mnie. Wzięłam laptopa z biurka i na łóżku jak już wygodnie
usiadłam włączyłam go. Po chwili włączyłam skypa i od razu miałam połączenie od
Natki. Czy ona na mnie czatowała.? Już się boję. Na powitanie dostałam niezły
ochrzanik.
-No w
końcu się z tobą połączyłam. Już myślałam że nigdy na tego skajpaja(:D) nie
wejdziesz. Kocie.! Jak ja się za tobą stęskniłam. Opowiadaj mi wszyściuteńko.
Jak tam z chłopakami. A zwłaszcza z Nathem.??-zalała mnie pytaniami, a ja
siedziałam jak porażona nie mogłam się poruszyć. I kiedy jeszcze wspomniała o
Nathanie to już w ogóle. Jedna samotna łezka popłynęła mi po policzku ale
szybko ją otarłam żeby kumpela nie pomyślała że coś mi tu robią. Ona może
wszystko.
-Sory nie
było czasu. Ja za tobą też się stęskniłam. Na razie kochana to nie mam o czym
opowiadać. No może troszeczkę. Z chłopakami jest ok a z Nathem…-i tu zamilkłam.
Co ja miałam jej powiedzieć.? Że się zakochał w innej i nie mam szans.? Ehh…
miałam twardy orzech do zgryzienia ale postanowiłam że jej opowiem. Włącznie z
niedawnymi wydarzeniami. Muszę się w końcu komuś wyżalić. Opowiedziałam jej
całe dnie z każdymi szczegółami. Na koniec się poryczałam.
-Nigdy nie
byłam tak zakochana a teraz to wszystko szlak trafi. I co ja mam teraz zrobić
Natalie.?-patrzyłam na nią a łzy lały mi się strumieniami po policzkach.
-Gdym
mogła być tam z tobą, przytuliłabym cię a tak to nie mam jak.-próbuje mnie
pocieszyć. Lekko się uśmiechnęłam bo szczerze mówiąc mnie dziwne rzeczy
śmieszą. Dziwna jestem. Wiem i nie wstydzę się tego. Starczy tych moich
dziwnych sekretów.-.- –A co ci poradzić. Wiesz to jest skomplikowane…-sama nie
wiedziała jak to ująć. Chwilę pomyślała i…-Mam.!-tak głośno to krzyknęła że aż
podskoczyłam-A więc tak : na najbliższą imprezę ubierz się sexi. I to bardzo.! Tylko
nie pij. Bo wiesz do czego to może doprowadzić.-taa chodziło jej o urodziny u
Matiego. Dawno i nieprawda.-Tańcz z chłopakami którzy są ładni ale nie
nachlani. To wzbudzi u niego zazdrość. Jeżeli mu na tobie zależy to będzie cię
pilnował. No wiesz. Tańczył z tobą itp. To będzie taki mały test. –słowo ‘test’
pokazała palcami jako cudzysłów. To nie był taki zły pomysł. Pogadałam z Natką
jeszcze godzinkę. Weszłam zwyczajowo na fb i tt. Na fejsie jak zwykle nudy. Na tt…też. Wylogowałam się i poszłam się
wykąpać. Po odświerzającej kąpieli rozczesałam mokre włosy i poszłam spać. Lecz
ktoś zakłucił moje próby zaśnięcia. To był…Nathan.?! Znowu.?!
-O co tym
razem chodzi.?
-Musimy
pogadać.-no, pierwszy raz słyszę jego stanowczy głos. Brzmi…interesująco.
**Perspektywa Nathana**
Co jej się
stało.? Najpierw się śmieje, potem nagle wychodzi.? Nie rozumiem dziewczyn.
Siedzimy z chłopakami już pół godziny i nie gramy w butelkę. Praktycznie to my
nic nie robimy. Siedzimy i myślimy co się stało Anne. Ktoś musi z nią pogadać.
Wytłumaczyć dlaczego poszła.
-Chłopaki,
trzeba z nią pogadać.-chłopaki zaczęli się na mnie patrzeć. Wiedziałem o co
chodzi. Westchnąłem.-Dobra. Idę.-wstałem i poszedłem do jej pokoju. Zawsze ja
muszę, bo jestem najmłodszy. W pewnym sensie się cieszę no bo kto nie chciałby
siedzieć sam na sam z dziewczyną w której jest się zakochanym.? Zapukałem i
weszłem. Dziwnie się na mnie patrzyła.
-O co tym
razem chodzi.?-zapytała tym swoim słodkim głosem
-Musimy
pogadać.-te słowa chyba ją zainteresowały.
-Siadaj.-ręką
pokazała miejsce obok siebie. Sama już siedziała.-Tooo o czym chciałbyś ze mną
pogadać.?-usiadłem naprzeciw niej i patrzyłem się w te piękne zielone oczy.
-Co się
stało że poszłaś.?-uśmiechnęła się
-Nic. Po
prostu jak to moja kumpela określa dostałam ‘nagłej zmiany nastroju’.-mówiła to
tak…normalnie. Jakby wiedziała dlaczego.-Dzisiaj też nocujecie.?-spytała z
nutką nadziei w głosie. Czy ona chce żebym z nią został.? Chyba tak.
-Raczej
tak. Bo chłopaki to już chyba śpią.-stwierdziłem. Zaśmiała się. Uwielbiam jej
śmiech.
-W
salonie.?-pokiwałem głową na znak że tak.-Too co robimy bo ja teraz na pewno
nie zasnę.-powiedziała to z wyrzutem cały czas się uśmiechając.
-Nie udało
ci się to.-oboje się zaśmialiśmy.
**Perspektywa Anne**
Dobra,
przyznam nie wyszło mi to. Z Nathanem świetnie się rozumiemy. A znamy się
zaledwie kilka dni. Taa…znamy się kilka dni a ja już się w nim bujam. Boooże.
Na czym to ja. A tak spytałam się go co robimy. Chłopak wstał wziął mój laptop
i podał mi go. Posłałam mu pytające spojrzenie.
-Może
obejrzymy coś.?-włączyłam laptopa. Poszukałam i znalazłam: Igrzyska Śmierci.
Dałam chłopakowi laptopa żeby zobaczył, on się tylko uśmiechnął. Usiedliśmy, że
tak powiem wygodniej, obok siebie. Tak więc mogłam się oprzeć głową o jego
ramię. Ale tego nie zrobiłam. Zaczęliśmy oglądać. Na początku oglądałam, ale
gdy zaczęły się te tzw. „krwawe momenty” odwracałam głowę w drugą stronę.
Ohyda. Taa a Nathan się ze mnie śmiał. W połowie filmu zasnęłam…przytulona do
Natha. I tak się kończy oglądanie filmu z chłopakiem…
**Perspektywa Nathana**
Pod koniec
filmu zauważyłem że dziewczyna zasnęła. Wyłączyłem film i chciałem także
laptopa ale zobaczyłem coś co mnie zaciekawiło.
Mianowicie, na pulpicie znajdował się folder ‘The Wanted-moje
wykonania’(oczywiście po angielsku). Otworzyłem i zacząłem przeglądać.
Znalazłem „Lie to me” i włączyłem. Zabrzmiała muzyka i za chwilę usłyszałem jej
głos. Był taki piękny, płynny, cudowny. Tak się wsłuchałem w jej śpiew, że nie
zauważyłem że piosenka się skończyła. Wyłączyłem laptop, odłożyłem na szafkę
nocną i przykryłem kocem Anne. Dziewczyna była do mnie przytulona i uśmiechała
się. Nie chciałem jej budzić więc położyłem się obok, pocałowałem w czoło i
objąłem. Chwilę potem sam zasnąłem.
___________________________________________________________________________________________
Aaaaaaaaaaaa..... w końcu mam dostęp do neta.! :D
Przepraszam że nie dodawałam ale internetu nie miałam a teraz będę się starać być na bierząco.
Zwarzywszy na to że za tydzień ferie. ^^ ;**
Szczerze powiem że zawaliłam choć miałam to już wcześniej napisane. ;/
Chyba zbytniego pomysłu na rozdział nie miałam...